Gatunki takie jak chomiki (hibernujące w czasie zimy), gdy zbliża się jesień starają się zmagazynować jak najwięcej energii w postaci brunatnej tkanki tłuszczowej. Chętnie sięgają po wysokoenergetyczne przysmaki a  masa ich ciała może wzrosnąć nawet o 50%. Myszy z kolei – aktywne cały rok – muszą znaleźć ciepłe schronienie, najlepiej w pobliżu ludzi z dostępem do pożywienia, np. resztkami nie zjedzonymi przez człowieka.  Zdarzają się również inne gryzonie, które dużo wcześniej zaczynają magazynować jedzenie (nasiona, orzechy itp.).

Domowe gryzonie nie są aż tak bardzo zależne od pór roku jak te żyjące w naturze. Co zatem podawać jesienią naszym małym pupilom? Nie musimy bardzo zmieniać ich diety. Nie należy zwiększać kaloryczności pokarmów (jak w przypadku tych żyjących na wolności) gdyż może to grozić otyłością. Najlepsze będą dla nich: nasiona, ziarna zbóż, pędy, korzonki, liście, kora drzew. Małe zmiany w diecie jesiennej wpłyną na pewno pozytywnie na nasze gryzonie i ich samopoczucie. Warto włączyć do diety pokarmy zwiększające odporność -  bogate w witaminę C oraz takie, które ułatwią odbudowę sierści w porze linienia, czyli takie zawierające kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6.

Smakołyki dla naszych gryzoni możemy zebrać sami – pamiętajmy tylko by to co damy im jeść rosło z dala od drogi i było wolne od zanieczyszczeń. Małe ssaki chętnie zjedzą nasiona słonecznika lub dyni. Idealne będą również owoce sezonowe np. owoce leśne, maliny, jeżyny czy dzika róża. Możemy również kupić gotowe przysmaki dostępne w sklepach zoologicznych.